Nawet cisza szeleści
Czy to prawda, że chcemy żyć w ciszy i spokoju? Nie chcemy słuchać sąsiada zza ściany, który ćwiczy do mistrzostw świata w ubijaniu kotletów. Nie możemy codziennie zatykać uszu przez jazgot dobiegający z remontowanej ulicy na której ćwiczy orkiestra dęta cechu fałszerzy. Chcemy ciszy, błogiej bezgłośnej i spokojnej ciszy, która nie szeleści i nie rozgarnia spowodowanych słowem las gałęzi.
Moglibyśmy tak jak Pan Antonii zamknąć się w swojej bańce i kontemplować milczącą samotność. Chyba, że to nie jest dobry pomysł i Pan Antonii szybko tego pożałuje?
Może zwracanie uwagi, zatykanie uszu, zamykanie się w bańce to nie są wcale atrakcyjne czynności? Może warto czasami wsłuchać się w innych i zapomnieć chociaż na chwilę o ciszy?
Na ostatniej Literackiej Chwili poznaliśmy „Cisza” i nie byliśmy cicho!



























































